OTRZYMALIŚMY WSPARCIE FINANSOWE W RAMACH NPRCZ 2.0

Miło nam poinformować, że nasza szkoła otrzymała w 2025 roku wsparcie finansowe w ramach Priorytetu 3 „Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0. na lata 2021-2025”. 

Program jest realizowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy zaangażowaniu Biblioteki Narodowej, Instytutu Książki i Narodowego Centrum Kultury, oraz we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej.

W ramach wsparcia otrzymaliśmy 15000 zł. Otrzymane środki finansowe zgodnie
z celem programu zostaną przeznaczone na zakup nowości wydawniczych oraz realizację działań promujących czytelnictwo wśród dzieci.

Koleżanko, Kolego, poczytaj mi coś ciekawego !

W maju i w czerwcu uczniowie kl. 5a przygotowali prezentacje ciekawych książek, które można wypożyczyć w szkolnej bibliotece. Na początku zapoznali z nimi swoich kolegów
z klasy, a później odwiedzili uczniów klas I – IV.

OTO KILKA PROPOZYCJI

Były eksperymenty,

prezentacje,

łamigłówki,

poszukiwania donatów,

poznawanie przygód Cwaniaczka.

Nie zabrakło też zajęć plastycznych.

Zjawił się również z niespodzianką dinozaur.

Była też okazja, aby poznać przygody Koziołka Matołka.

oraz porozmawiać o swoich zainteresowaniach.

CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOMI MY TEŻ CZYTAMY

I NAWET PISZEMY

Zachęcamy  Was do przeczytania opowiadania, którego autorką jest uczennica kl. IVb Ania Leszczyńska.

SIOSTRA  Z SUPERMOCAMI

 Nazywam się Maja. Niedawno przeprowadziłam się z rodzicami do nowego miasta. Mam 11 lat, a moja siostra 5.

Od czasu przeprowadzki Iga (bo tak ma na imię moja siostra) zachowywała się dziwnie. Na przykład mówiła, że podczas obiadu nasz dom się unosi. Nie wierzyłam w różne teleportacje łamiące prawa fizyki i inne wymysły ludzi. Ale jak się okazało, mój tata to totalne przeciwieństwo. Zawsze, gdy Iga mówiła, że jesteśmy w kosmosie, zadawał jej pytania,
a gdzie, a jak, a ile czasu już tam jesteśmy. A ona wzruszała tylko ramionami.

Pewnej nocy zobaczyłam ją stojącą przy oknie i wpatrującą się w gwiazdy.
Nie zwróciłam na to większej uwagi. Powiedziałam, żeby poszła spać i sama też tak zrobiłam.

Gdy wychodziła z pokoju, wydawało mi się, że dziwnie się porusza, ale uznałam, że jest ciemno i to dlatego. Rano nie zjadła śniadania, co było dosyć dziwne, bo były jej ulubione naleśniki.

Postanowiłam ją śledzić. Mam bardzo, bardzo dobre oceny, więc kilka nieusprawiedliwionych nieobecności mi nie zaszkodzi. Po chwili jednak zrezygnowałam
z tego pomysłu.

Wtedy  do pokoju wleciała natrętna mucha. Miała szczęście, że mama mnie  zawołała na kolację, bo bym ją zatłukła.

Przy kolacji moja siostra oznajmiła, że dziś wleciała do mojego pokoju. Gdy to usłyszałam, przeszły mnie ciarki. Czy to ona wleciała do mego pokoju? Tata powiedział to głośno, o czym ja pomyślałam. A moja siostra jak zwykle wzruszyła tylko ramionami.

Następnego dnia zwolniono nas ze szkoły wcześniej, więc zadzwoniłam po  mamę, żeby mnie podwiozła do domu. W międzyczasie poszłam do sklepu. Kupiłam sobie chipsy na drogę powrotną. Gdy wsiadłam do auta, postanowiłam je otworzyć. Ze środka wyszedł pająk. Jak tylko go zobaczyłam, wrzasnęłam ze strachu. Mama prawie ogłuchła i omal nie spowodowała wypadku. Wyrzuciłam paczkę przez okno.

Gdy wróciłyśmy do domu, moja siostra  czekała na nas przed drzwiami. Postanowiłam zamknąć się w swoim pokoju. Zawinęłam się w koc, jakby to miało mi niby pomóc zapomnieć o tym, co się stało.

Iga wparowała do mnie jak do siebie i zapytała:

– Dlaczego mnie wyrzuciłaś razem z chipsami?  Przeszły mnie ciarki. Jaką ona ma super moc? To możliwe? Czy o wszystkim powiedziała jej mama? Czy ona to zmyśliła? Miałam milion pytań w swojej głowie.

Rozmyślania przerwała  wołająca mnie na obiad mama. Gdy schodziłam, usłyszałam komara. Nie dałam się zmylić, wskoczyłam po schodach jak jakaś dmuchana piłka. A tam zobaczyłam, że Igi nie ma. Ona ma chyba super moce – pomyślałam. Gdy dopadłam komara, Iga pojawiła się obok mnie.

–Idziemy? – zapytała  pewnym  głosem. – Sorry, byłam po zabawkę – dodała.

– Tak… – odpowiedziała.

Byłam już pewna, że coś ukrywa. A to jak się zachowała, tylko potwierdziło moje podejrzenia.
          Jak tylko poszła spać, spojrzałam na nią przez dziurkę od klucza. Zobaczyłam, że trzyma jakiś czerwony medalion nad głową.

Jeśli pamiętacie, to wszystko dzieje się od czasu przeprowadzki. Więc pewnie chcecie się dowiedzieć: co?, dlaczego?, jak? i gdzie? Poczekajcie jeszcze trochę.
         Chciałam wejść do pokoju, ale Iga momentalnie zniknęła z łóżka. Postanowiłam jej poszukać. Zobaczyłam ją stojącą przy umywalce i myjącą ręce.  Dostrzegłam na jej rękach czerwoną substancję. Ona nie, ale ja już wiedziałami chyba moja mama też, o co chodzi. Zapytacie, czemu? Już wyjaśniam. Zawsze, gdy pytam moją mamę o przeszłość tego domu, podejrzanie unika jednoznacznej odpowiedzi lub bardzo niepewnie zmienia temat. Ale ja już wiedziałam, co zrobię. Postanowiłam zagrzebać się w przeszłość tego domu. Będąc na strychu, znalazłam różne dokumenty. Napisano w nich, że mieszkała tu jakaś czarownica – no nie żartuję – która kochała owady. Nie wiem jak można lubić te stworzenia, brzydale. Dużo pracowała nad amuletem, który zmienia ludzi w dowolnego owada. Gdy tak sobie siedziałam i czytałam te dokumenty, dostrzegłam, że jedna ze stron jest wyrwana. Postanowiłam więc ją odnaleźć. W pewnym momencie znalazłam list a w nim: „Uważaj na ten amulet. Ma niezwykłe moce, może zmienić cię nieodwracalnie. Nigdy nie ruszaj go o północy, bo stanie się coś złego. Popełniłam błąd w tworzeniu go. Przed śmiercią przekaż amulet i tę wiadomość swojemu pierworodnemu synowi. Niech dzieje się tak bez końca.
Gdy tylko to przeczytałam, przestraszyłam się. Jest 23.57, za trzy minuty północ. A tutaj lata mucha. To Iga?

– Muszę ją złapać – postanowiłam. Spróbowałam i się udało.

Następnego dnia podczas kolacji przyłapałam ją jak szeptała  coś w stylu:
-Biedronka! Chcę być biedronką!

– Iga, co ty robisz? – zapytałam już pewna, że coś ukrywa.                                                        

– Dobra, czas ci wreszcie powiedzieć prawdę – oznajmiła zarazem wesoła i zdenerwowana.

-Dostałam czerwony medalion od mamy, on zmienia ludzi w owada.

– To wiem – odpowiedziałam i  krzyknęłam: – Przecież  w liście jest napisane czarno na białym, że amulet powinien należeć do syna i to pierworodnego, a ty nie jesteś ani chłopakiem, ani pierworodną.

– Czyli wiesz o liście – wymamrotała po cichu i smutno.

– Tak- wrzasnęłam.  – Posłuchaj, nasza mama nie ma braci i my też, więc koralik przejmuje córka – opowiedziała Iga.

– Mama stwierdziła, że ja powinnam dostać te moc, bo ty się nie nadajesz – powiedziała

To, co usłyszałam, trochę mnie zdenerwowało, ale nie dałam tego po sobie poznać
i słuchałam dalej.

– Tą czarownicą była nasza prapraprababcia.

Na koniec zapytałam, jaki błąd popełniła ta babcia. A Iga jak to Iga zamiast powiedzieć, że nie wie, wzruszyła ramionami. Po  rozmowie postanowiłyśmy wyrzucić ten przeklęty medalion. Ale rodzicom nic  nie powiedziałyśmy. Nie wiemy też, jaki błąd popełniła nasza babcia
z dalekiej przeszłości.

KONIEC

Ciąg dalszy nastąpi…

Uwaga! Jeśli masz ochotę zaprezentować swoją twórczość, zgłoś się do biblioteki szkolnej. Możesz opublikować swój wiersz, opowiadanie na naszej stronie.

Czekamy na odważnych!

Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.